DZIEŃ CZWARTY
SOBOTA
W sobotę wciąż zadawałem sobie pytanie: Co powinienem jeszcze zrobić? Jeszcze raz pomyślałem o tzw. kredytach na dowód. Dowód unieważniłem w Urzędzie Miejskim i co z tego? Przypomniałem sobie o plakacie/reklamie z posterunku policji, reklamie portalu www.dokumentyzastrzezone.pl. Z niego dowiedziałem się, że nie można zastrzec dokumentu online. Natomiast można to zrobić w każdym większym banku (najlepiej jeśli się jeszcze jest jego klientem). Jest sobota południe, wsiadam w samochód i jadę do centrum. Jeden bank, drugi, trzeci - zamknięte. Zakładałem, że w sobotę jest otwarty chociaż jakiś główny oddział banku. Niestety nie. Pomyślałem, że jeśli ja nie mogę w weekend zastrzec w banku dokumentu tożsamości, to i złodziej nie wykorzysta go w tym czasie (nie weźmie np. kredytu na ten dowód). Zjadłem obiad, uspokoiłem się.
DZIEŃ TRZECI
PIĄTEK
Rano podsumowałem dotychczasowe zdarzenia.
Ktoś dokonał kilku czynności, które są poważnymi przestępstwami:
XXI wiek! Cyfryzacja, rozwiązania mobilne! Trudno znaleźć osobę, która nie posiada telefonu komórkowego, konta w banku, tabletu, laptopa… Ja również nie zaliczam się do takich osób, w końcu pracuję w branży IT i wybieram do pracy najwygodniejsze narzędzia. Stykam się na bieżąco z najnowszymi technologiami, zapewne dlatego podświadomie ufam nowoczesnym systemom, które chronią moje dane. Niestety okazuje się, ze „system” ma wciąż uchybienia, o czym miałem nieprzyjemność przekonać się na własnej skórze.
Czy Wasze konta są bezpieczne?
DZIEŃ DRUGI
CZWARTEK
Cała sprawa nie dawała mi spokoju. Po słabo przespanej nocy obudziłem się myśląc o różnicy numerów karty SIM –„zepsutej” i zarejestrowanej w systemie operatora. Miałem w głowie trzy prawdopodobne rozwiązania mojej sytuacji. Pierwszym z nim był sławny błąd systemu, który zarejestrował nowy numer karty (która może w ogóle nie istnieje), która została przyporządkowana akurat do mego numeru telefonu. Kolejna ewentualność to udane wprowadzenie nowej karty przez pracownicę pierwszego salonu. Może system zarejestrował mimo komunikatu o błędzie? Te dwa przypadki wydały mi się możliwe, ale bardzo, bardzo mało prawdopodobne. W końcu przyszło mi pogodzić się z myślą, że niestety jednak istnieje jedno logiczne i możliwe wytłumaczenie. Ktoś celowo zarejestrował inną kartę chcąc przejąć mój numer telefonu. Skonsultowałem mój pomysł z kolegą Patrykiem, który już wczoraj mi to sugerował. Doszliśmy do wniosku, ze warto udać się z tym na policję, aby przekazać nasze podejrzenia.
W budowaniu własnej marki bardzo ważne jest pojawianie się na wszelkiego rodzaju spotkaniach i eventach branżowych, gdzie możemy poznać przyszłych klientów, potencjalnych partnerów biznesowych lub inwestorów. Niestety samo pojawienie się w danym miejscu nie gwarantuje sukcesu, zwłaszcza wtedy, kiedy popełniamy jeden z wymienionych przeze mnie błędów. Sprawdź czy dotyczą również Ciebie.