XXI wiek! Cyfryzacja, rozwiązania mobilne! Trudno znaleźć osobę, która nie posiada telefonu komórkowego, konta w banku, tabletu, laptopa… Ja również nie zaliczam się do takich osób, w końcu pracuję w branży IT i wybieram do pracy najwygodniejsze narzędzia. Stykam się na bieżąco z najnowszymi technologiami, zapewne dlatego podświadomie ufam nowoczesnym systemom, które chronią moje dane. Niestety okazuje się, ze „system” ma wciąż uchybienia, o czym miałem nieprzyjemność przekonać się na własnej skórze.

Czy Wasze konta są bezpieczne?

DZIEŃ PIERWSZY

ŚRODA

Chciałem wykonać rutynową czynność - wysłać przelew ze swojego konta internetowego, które posiadam w jednym z większych polskich banków. Była godzina 10:30. Zacząłem standardowo, najpierw wybrałem odpowiedni numer (identyfikator), potem wpisałem doskonale znane mi hasło. Zamiast jednak uzyskać dostęp do swojego konta, otrzymałem komunikat, że zostało ono zablokowane. Nie dostałem informacji o błędzie systemu, ani o niewłaściwym wprowadzeniu hasła, a właśnie o tym, że moje konto zostało zablokowane.

Mimo pewnego zdziwienia, nie przeczuwałem jeszcze nic złego. Wziąłem telefon i wybrałem numer infolinii mojego banku. Tu znowu spotykam przeszkodę, ponieważ po pierwszym sygnale, połączenie zostaje przerwane. Próbuję kilka razy, ale wciąż nie mogę go nawiązać. Z siecią i zasięgiem wszystko w porządku, ale dla pewności postanawiam wyjąć baterię, żeby zrestartować telefon. Niestety nie poskutkowało, a wręcz pogorszyło sprawę, ponieważ moim oczom ukazał się komunikat „błąd rejestracji karty w sieci”. Pierwsza myśl..zepsuło się. Mając jednak na uwadze zablokowane konto, odłożyłem komórkę na bok. Ponownie zadzwoniłem na infolinię mojego banku, tym razem z telefonu stacjonarnego.

Przechodząc weryfikację i udzielając kilku ważnych informacji, które tylko posiadacz konta może znać, zostałem połączony z konsultantem. Będąc ciekaw co spowodowało blokadę, spytałem co się stało. Podobno system zlicza wszystkie nieudane logowania i jeśli ich ilość przekracza pewną wartość to system automatycznie blokuje dostęp. Trochę się zdziwiłem, bo byłem przekonany, że podałem poprawnie login i hasło, ale to także może uwzględniać "polityka zabezpieczeń" konta (kilka lat pracowałem przy projektowaniu systemów informatycznych). Jednocześnie dowiedziałem się, że 15 minut przed moją próbą logowania, ktoś dzwonił i chciał zmienić hasła telefoniczne dostępu do rachunku, co się nie powiodło i mogło spowodować zablokowanie konta.

Moją sprawę zakończyłem pomyślnie, konto zostało odblokowane, mogłem znowu z niego korzystać. Czy zastanawiałem się co się stało? Tak, ale sądziłem, że to zbieg okoliczności, niesamowity ale jednak, przecież przez ostatnie kilka lat nie raz dzwoniłem aby odblokować konto ! Po długich rozważaniach, postanowiłem mimo wszystko skonsultować moją przygodę z kolegą Patrykiem. Przekonywał mnie, że takie zbiegi okoliczności (jednocześnie blokuje się konto bankowe i psuje się telefon) się nie zdarzają i nie mogę zostać obojętny na to, że najprawdopodobniej miałem do czynienia z próbą kradzieży. Sprawdziliśmy - mój telefon działał wkładając inną kartę SIM, natomiast sprawny aparat Patryka z moją kartą SIM nie działał. Więc karta SIM!

Dziwnie się czuje człowiek bez działającego telefonu komórkowego, więc kolejnym moim krokiem była wizyta w salonie mego operatora (przez duże „O” :) Co się stało z moją kartą? W salonie głównym (ponad 200 tysięcznego miasta) kolejki okazały się ponad moje siły, dlatego udałem się do innego z drugiej strony ulicy. Czekając na swoją kolej zadzwoniłem na infolinię operatora (ciekawe - w salonie jest dostępny telefon stacjonarny, z którego można bezpośrednio połączyć się z infolinią). Opowiedziałem konsultantce jak sprawdzałem kartę SIM. Potwierdziła, że to musi być przyczyną i , że po prostu trzeba wymienić kartę. Odczekawszy „swoje”, poproszono, żebym usiadł na wygodny fotel naprzeciwko konsultanta. Miałem otrzymać nową kartę. Po kilku próbach rejestracji nowej karty (po zupełnie bezsensownych komunikatach systemu informatycznego) oraz telefonie konsultanta na specjalną infolinię okazało się, że zmiana jest niemożliwa, ponieważ nie znajduję się w głównym salonie firmowym i nie otrzymam nowej karty. Pomyślałem: pojadę do domu i tam po kolacji podjadę do pobliskiego salonu - może nie będzie kolejki przed 20.00. Tak i zrobiłem. Po odczekaniu 40 min i odpowiedniej procedurze udało mi się załatwić sprawę. Myślałem, że to już koniec mojej przygody. Nawet bardzo się zdziwiłem, że wydanie nowej karty SIM trwa dosłownie minutę i z moim rodzajem abonamentu jest bezpłatna. Konsultant rejestrując nową kartę zauważył, że aktualnie zarejestrowana karta SIM ma inny numer aniżeli zepsuta - przekazana przeze mnie, nawet zapytał się koleżanki czy coś z tym trzeba robić. Czyżby kolejny błąd systemu? Może jednak zarejestrował się nowy numer karty w poprzednim salonie? Nie, nie trzeba! – otrzymał odpowiedź od kolegi. Wpisał nowy numer karty przekazał mi zapieczętowaną kopertę z nową kartą SIM i numerami PIN i PUK i to wszystko. Za 15 min byłem szczęśliwy, telefon działał.

Wróciłem do domu, myśląc o kolejnym zwariowanym dniu i straconych kilku godzinach życia na pierdoły.

Niestety jak się okazuje, nie były to błędy systemu, ani niewiarygodne zbiegi okoliczności. Przez kilka godzin ktoś posługiwał się moim numerem telefonu. Co ten ktoś próbował zrobić, miałem się przekonać już dzisiaj (czwartek).

Perypetie z dzisiaj wrzucę już jutro.

Jan Trzciński

Powiązane artykuły

Dzień pierwszy - Potwierdzasz operacje bankowe kodem z SMSa?
Dzień drugi - Dlaczego zdrapka jest lepsza od SMSa?
Dzień trzeci - Jak unieważnić dowód osobisty?
Dzień czwarty - „Unieważnić” to nie to samo co „zastrzec” dowód osobisty!

Zobacz więcej artykułów na blogu
Obserwuj

Dodaj komentarz