Na nic prośby, by zaprzestać telefonowania. Na nic ostrzeżenia, że sprawa zostanie zgłoszona właściwym organom. Firmy, enigmatycznie nazywające siebie „centrami finansowymi” rozpoczęły natarcie. Pod pretekstem serwisowania polis ubezpieczeniowych (cokolwiek to znaczy) próbują wyłudzić nasze dane osobowe. Niewykluczone, że kryje się za tym coś więcej!
Natrętni i bezczelni telemarketerzy potrafią dzwonić nawet kilka razy w tygodniu. Rozmowa przebiega według określonego schematu. W zasadzie trudno to nazwać rozmową. Telemarketerzy zostali tak przeszkoleni, by zasypać osobę, do której dzwonią, mnóstwem informacji. Pozornych informacji. Tak naprawdę nie dowiadujemy się niczego: ani kto konkretnie dzwoni (nazwisko i imię telemarketer wymawia szybko i niewyraźnie), ani z jakiej firmy (dowiadujemy się jedynie, że jest to Centrum Finansowe).
Nie dają czasu na analizę
Jak z karabinu maszynowego padają kolejne zdania — w taki sposób, by nie dać nam dojść do głosu ani nie pozwolić na chwilę zastanowienia. Jaki jest cel rozmowy? Otóż jest to aktualizacja danych zawartych w polisie ubezpieczeniowej. Jak się dowiadujemy, ta aktualizacja jest niezbędna, gdyż zostały wprowadzone zmiany w prawie przez Komisję Nadzoru Finansowego. Po co ta aktualizacja? O jakie dokładnie przepisy chodzi? Tego się oczywiście nie dowiemy. Za to każdym zadanym przez nas pytaniem z pewnością poirytujemy osobę, która do nas dzwoni. Wszyscy, z którymi skontaktowali się przedstawiciele owego „centrum finansowego”, są zgodni — z taką bezczelnością i chamstwem ze strony telemarketera, który zajmuje nasz czas, nie spotkali się nigdy. Rozmowa przebiega przez zgrzytów, jeśli potulnie przekażemy swoje dane osobowe. Jeśli tylko przez chwilę się zawahamy — jesteśmy obrażani, wyzywani i ostatecznie telemarketer nerwowo przerywa połączenie.
Nie wiedzą, czy masz polisę!
A pytać warto, bo okazuje się na przykład, że telemarketer… nie ma pojęcia, do kogo dzwoni! Chce uaktualnić moją polisę, ale nie zna mojego imienia?! To nie wszystko! Dzwoniący nie wie nawet, czy rzeczywiście mam polisę! Wystarczy zapytać, o jaką konkretnie polisę chodzi. I skąd wiadomo, że taką polisę faktycznie mam. Zadanie tych pytać zazwyczaj wywołuje nerwową reakcję, że przecież po jest ten telefon, żeby się tego od nas dowiedzieć. I błyskawicznie pada żądanie podania swoich danych osobowych, bardzo szczegółowych.
Oddzwonienie jest niemożliwe
Wszelkie próby uzyskania przez nas jakichkolwiek wiarygodnych informacji kończą się fiaskiem. Nie dowiemy się, skąd telemarketer ma nasz numer, gdzie mieści się siedziba firmy, czy można przyjechać do biura i tam dowiedzieć się czegoś więcej. Jeśli rozmowa układa się nie po myśli dzwoniącego, po prostu przerywa on połączenie. Oddzwonienie na numer, z którego do nas dzwoniono, jest niestety niemożliwe. To tylko potwierdzenie, że firma działa niezgodnie z prawem. Co można zrobić? Moi znajomi, zmęczeni tym nękaniem, po prostu zablokowali numer owego „centrum”. Niektórzy zastanawiają się nad zgłoszeniem sprawy na policję.
A Wy, mieliście podobne telefony?