Referendum

Już niedługo 6 września odbędzie się ogólnopolskie referendum. Ponad 30 mln dorosłych Polaków ustosunkuje się do trzech ważnych kwestii.

Referendum ogłosił były prezydent Bronisław Komorowski. Tuż po pierwszej turze wyborów prezydenckich, cynicznie wierząc, że głosy sympatyków JOW (Jednomandatowych Okręgów Wyborczych) przeważą zwycięstwo na jego korzyść. Referendum ustanowiła określona strona polityczna, która (można by się spodziewać) dzięki JOWom uzyska jakieś korzyści polityczne. O JOW-ach zrobiło się głośno za sprawą Pawła Kukiza, który podczas wyborów prezydenckich uzyskał w pierwszej turze 20,8% poparcia. Zwolennicy JOW uważają, że zasadniczy problem z obowiązującym w Polsce prawem wyborczym polega na tym, że wyłaniane w toku kolejnych wyborów składy Sejmu są coraz mniej reprezentatywne dla ogółu wyborców. Natomiast wprowadzenie jednomandatowych okręgów wyborczych pozwoli na zwiększenie identyfikacji wyborców z posłami i odwrotnie.

Podczas referendum otrzymamy jedną kartę do głosowania formatu A4. Na każde pytanie referendalne odpowiadamy: TAK lub NIE.

Na karcie znajdą się następujące pytania:

  1. Czy jest Pani/Pan za wprowadzeniem jednomandatowych okręgów wyborczych w wyborach Sejmu Rzeczpospolitej Polskiej?
    W celu wybrania rozsądnej odpowiedzi trzeba poznać obowiązujący system wyborczy i porównać go do proponowanego zwanego JOW. Rozważania na ten temat w dalszej części artykułu.
  2. Czy jest Pani/Pan za utrzymaniem dotychczasowego sposobu finansowania partii politycznych z budżetu państwa ?
    Czyli, czy zostaje obecny system finansowania, czy też parlament ma zdecydować o jego zmianie. Jeżeli odpowiemy NIE, to znaczy, że chcemy zmiany. Niestety automatycznie to nie znaczy, że partie będą finansowały się same (np. ze składek członków). Wystarczy, że parlament zmieni jedynie wysokość dotacji i tym samych spełni obowiązek związany z wynikiem referendum, więc jakakolwiek odpowiedź na to pytanie nie wymusza zmian !
  3. Czy jest Pani/Pan za utrzymaniem zasady ogólnej rozstrzygania wątpliwości co do wykładni przepisów prawa podatkowego na korzyść podatnika ?
    Pytanie to nie jest już aktualne, ponieważ parlament wprowadził już odpowiednie zmiany prawne przyjmując, że wszelkie wątpliwości w tym względzie rozstrzygane będą na korzyść podatnika.

Jak widać z powyższego, kluczowym pytaniem w tym referendum jest pierwsze. Wynik pozytywny może oznaczać przeorganizowanie całej sceny politycznej w Polsce. Może „oddać Państwo obywatelom”, zakończyć patriokrację !

Jednak, odpowiadając na pierwsze pytanie, powinniśmy znać argumenty za wprowadzeniem Jednomandatowych Okręgów Wyborczych (JOW):

  1. Możliwość kandydowania na posła dla każdego (nie ma lepszych i gorszych – każdy może kandydować),
  2. Realna możliwość odwołania posła,
  3. Maksymalnie dwukadencyjność posła,
  4. Brak haniebnej, partyjnej dyscypliny głosowania,
  5. Poseł będzie lojalny w stosunku do wyborców, a nie do lidera partyjnego,
  6. Poseł wybierany będzie z małego okręgu – będzie to nasz znajomy, znajomy naszych znajomych, albo osoba, z którą się stykamy : w sklepie, na ulicy – nie jest przysłany „w teczce z Warszawy”,
  7. Wyrównanie szans dla kandydatów niezależnych i kandydatów partyjnych, bogatych i tych z mniejszymi finansami – najważniejszym sposobem dotarcia do wyborców w małym środowisku są spotkania bezpośrednie,
  8. Głosowanie jest proste (kilka a nie kilkaset nazwisk na liście w jednym okręgu),
  9. Liczenie głosów krótkie, przejrzyste – wygrywa jeden z listy, który ma największą liczbę głosów w jednym okręgu – brak dodatkowego przeliczania i skomplikowanych metod doliczania głosów w ramach list partyjnych,
  10. Poseł będzie reprezentantem małego okręgu, dla którego będzie pracował i będzie lojalny do jego mieszkańców, bo to oni zdecydują czy zostanie na następną kadencję. Mają także możliwość jego odwołania,
  11. Sejm wybrany w takim systemie JOW jest mniej korupcjogenny – aktualnie wystarczy przekupić dwóch liderów partii, aby przepchnąć każdą ustawę.
  12. Mały odsetek głosów nieważnych (~2 %) w stosunku do tego co jest obecnie – kilkunastu procent (nawet 18 % w wyborach do sejmików wojewódzkich przy wprowadzeniu tzw. książeczek),
  13. Wybór w systemie JOW to selekcja pozytywna kandydatów, wybierzemy wartościowych ludzi, których znamy.

Referendum jest niepowtarzalną szansa wyrażenia własnej opinii i wpłynięcia na polityczną rzeczywistość. Żeby referendum było ważne (wiążące dla władzy), do urn musi pójść 50 proc. uprawnionych do głosowania obywateli. Można zadać sobie pytanie, na ile obecny system można nazwać demokratycznym, jeżeli w wyborach prezydenckich oraz wyborach do Sejmu i Senatu wystarczy jakakolwiek frekwencja, a gdy ma podjąć decyzję bezpośrednio naród (z grec. δῆμος - demos) poprzeczka frekwencji jest postawiona tak wysoko ?!


Jan Trzciński
Prezes Fundacji
"To co najważniejsze"

Zobacz więcej artykułów na blogu
Obserwuj

Komentarze  

#2 Barbara 2015-09-04 16:56
Nie pójście na referendum także jest sposobem na wypowiedzenie się. Mojego podpisu pod petycją o nieposyłanie 6-latków do szkoły nie uszanowano. Jednomandatowe okręgi wyborcze mogą być okazją do tego, żeby właśnie wkroczyła do Polski partiokracja (parz jak wygląda senat wybrany z jednomandatowych okręgów wyborczych). Wprowadzenie tego systemu do sejmu byłoby zdublowaniem chorych układów w senacie. Nie chcę tego. Nie idę na referendum.
Cytować
#1 Jacek 2015-08-31 00:48
Nie znam
Cytować

Dodaj komentarz