Już teraz planuję swoją przyszłość

 

Zazwyczaj rozmawiamy z przedsiębiorcami z kilkuletnim stażem, by dowiedzieć się, jakie mają doświadczenia i co spowodowało, że zdecydowali się na prowadzenie własnej działalności. Niejednokrotnie mieli oni za sobą pracę na etacie. Dzisiaj wyjątkowo — naszym, rozmówca jest student ostatniego roku marketingu. Dlaczego? Krzysztof już od dłuższego czasu przygotowuje się do pracy „na swoim”.

 

Nie zamierzasz ubiegać się o pracę na etacie? Podejrzewam, że większość Twoich kolegów właśnie tak planuje swoją przyszłość.
Od dawna marzę o swojej firmie. Czy moi koledzy z roku chcą pracować na etacie? Nie wiem. Chyba większości z nich wdaje się, że mają jeszcze mnóstwo czasu na zdecydowanie o własnej karierze zawodowej. Praca po studiach wcale nie jest tematem numer jeden naszych rozmów. To, o czym najczęściej rozmawiamy w kontekście przyszłości, to ta przyszłość najbliższa - czyli obrona pracy magisterskiej. To, co będzie potem, wydaje się tak odległe, że tylko nieliczni zaprzątają sobie tym głowę.

Skąd więc u Ciebie tak określone plany?
Marketing jest moim drugim kierunkiem. Rok temu obroniłem się na dziennikarstwie, więc magistrem już jestem. Może dlatego pewne kwestie nie budzą już we mnie aż takich emocji :-) A tak szczerze — o własnej firmie marzę niemal pod początku studiów. Zawsze chciałem działać według swoich reguł, robić to, co sam zaplanuję. Sporo w tym udziału mojego ojca, który również jest przedsiębiorcą i który wpoił mi, że czasem trzeba wziąć swój los w swoje ręce.

Poznaliśmy się na jednym ze spotkań, które organizowałeś. Celem tych spotkań jest integracja przedsiębiorców, networking, wzajemne inspirowanie się. Wiem, że robisz to z pasji. Skąd taki pomysł?

Jestem marketingowcem i sam szukam partnerów do mojego przyszłego biznesu. Wiem, że przedsiębiorcom czasem trudno wyjść poza swoją firmę. Idą utartym szlakiem. Co prawda zastanawiają się, jak poszerzyć kontakty biznesowe, ale nie mają czasu i pomysłu, jak to zrobić. Ja im to ułatwiam. Nie ukrywam też, że sam czerpię z tych spotkań wiele.

Co dają Ci te spotkania?
Są dla mnie inspiracją. Zbieram doświadczenia innych i staram się wyciągać z nich wnioski. Każde spotkanie nagrywam. Dokumentuję to, co się na nich dzieje — dyskusje, rozmowy w kuluarach, wszystkie pytania. Nawet te bez odpowiedzi. To dla mnie materiał do własnych przemyśleń. A że dodatkowo pasjonuje mnie montaż i obróbka filmów — ćwiczę swój warsztat w tym zakresie :-)

Każde spotkanie to historia innego przedsiębiorcy. Twoimi prelegentami są zarówno doświadczeni właściciele firm jak i Ci, którzy dopiero startują w biznesie. Jak ich pozyskujesz?
Rozmawiam z wieloma ludźmi i wyłapuję ciekawe historie. Potem staram się namówić poszczególne osoby, by wystąpiły z prezentacją na organizowanym przeze mnie spotkaniu. To, co chciałyby powiedzieć innym przedsiębiorcom, pozostawiam do ich decyzji. Dlatego moje spotkania nie mają stałego scenariusza. Zdarza się, że zamieniają się w dyskusję nad konkretnym projektem danej firmy. Bywa też, że mój prelegent udziela rad biznesowych osobom, które zdecydowały się z nim spotkać. Tak się dzieje, gdy zaproszonym gościem jest właściciel bardzo znanej firmy.

Zamierzasz kiedyś upublicznić swoje filmy?
Oczywiście. Powoli powstaje z nich bardzo interesujący cykl. Zwłaszcza, że jedna z pierwszych zaproszonych przeze mnie osób całkiem niedawno odniosła spory sukces ze swoim startupem. Ciekaw jestem, jak potoczą się losy pozostałych moich prelegentów :-)

A jaki biznes Ty zamierzasz uruchomić?
Chcę kontynuować to, co robię dotychczas — chciałbym być taką platformą ułatwiającą kontakty biznesowe. Chciałbym kojarzyć biznes z potencjalnym inwestorem.

Życzę w takim razie powodzenia i dziękuję za rozmowę.

Zobacz więcej artykułów na blogu
Obserwuj

Dodaj komentarz