Od roku spełnia swoje marzenia i realizuje się w branży gastronomicznej. I choć konkurencja na tym rynku jest spora — nie poddaje się. Stawia na dobre produkty i doskonałą atmosferę w swoim bistro z zapiekankami.
Od dawna prowadzi Pan działalność gastronomiczną?
Właściwie, w porównaniu do innych przedsiębiorców w tej branży i będących w moim wieku — nie. Wkrótce minie rok, jak prowadzę ten niewielki punkt z kanapkami i zapiekankami.
Dodajmy, że nie jest to zwykła budka z przeciętnej jakości zapiekankami, ustawiona gdzieś na poboczu. Prowadzi Pan niewielki, ale bardzo gustownie i stylowo urządzony punkt w centrum miasta a o Pana zapiekankach wiedzą chyba wszyscy. Skąd pomysł na taki biznes?
Marzyłem o tym od dawna. Uwielbiam gotować. Ale los tak sprawił, że większość swojego życia spędziłem na morzu. Dopiero teraz, w tak zwanym „średnim wieku” mogę sobie pozwolić na realizację marzeń :-) Co prawda żona chyba jeszcze do tej pory nie wierzy, że coś z tego będzie, ale ja się uparłem i postawiłem na swoim!
Czy dlatego właśnie zdecydował się Pan na własną działalność a nie na etat?
Tak. Bardzo chciałem robić to, co mnie pasjonuje i wykonywać to po swojemu, według własnych zasad.
Jest Pan nie tylko właścicielem tego bistro ale również osobiście obsługuje Pan klientów i przygotowuje specjalne sosy.
Uwielbiam ludzi. Właśnie dlatego chętnie ich obsługuję. Każdy z nich ma coś ciekawego do opowiedzenia. Niemal każdy pyta o pomysł na zaaranżowanie tego niewielkiego wnętrza. Kto opowie im o tym lepiej, niż ja sam? :-) A sosy to moja specjalność. Codziennie przygotowuję świeże. Nie korzystam z gotowych ketchupów czy sosów majonezowych. Komponuję je sam. I z tego, co słyszę, klientom one bardzo smakują!
Tutaj w centrum jest sporo lokali gastronomicznych. Czy nie obawiał się Pan, że klienci wybiorą inne bistro?
Tak się składa, że mimo takiej wielości różnego rodzaju punktów gastronomicznych, każdy lokal oferuje inne menu. I uzupełniamy się dzięki temu. Poza tym to bardzo uczęszczana ulica, zwłaszcza wieczorami i w weekendy. Każdy znajdzie tutaj coś dla siebie.
Czy coś Pana zaskoczyło w pierwszych miesiącach po założeniu firmy?
Raczej nie. Byłem przygotowany na wszystko :-) No może trochę zaskakują mnie klienci, którzy, gdy przychodzą do mnie po raz pierwszy, traktują moje zapiekanki z dystansem. Ale gdy widzą, jak je wykonuję, gdy dowiadują się o sosach — wracają i stają się stałymi klientami. To mnie bardzo cieszy.
Skąd czerpał Pan fundusze na założenie firmy?
Trochę oszczędności, trochę kredytu i udało się wynająć pomieszczenie i je wyposażyć.
Jakie wartości wyznaje Pan w biznesie?
Przede wszystkim ważne są dla mnie relacje i szczerość - czy to z klientami czy z kontrahentami. Wszystkie produkty, jakich używam, są najwyższej jakości. Nie używam tanich zamienników czy produktów seropodobnych. Klienci to doceniają.
Firma z pewnością pochłania lwią część Pana czasu. Jak Pan odpoczywa? Czy ma Pan jakieś hobby?
Niestety czasu na odpoczynek mam bardzo mało, bo niemal wszystkim zajmują się samodzielnie. Trochę pomaga mi żona, ale i tak firma zajmuje mi większość dnia. Ale jak już znajdę chwilę, to szukam inspiracji kulinarnych w książkach i w internecie.
Dziękuję za rozmowę