Polegam tylko na sobie!

 

Od kilku lat łączy pracę z pasją. Właściwie nie pamięta, kiedy odpoczywał, bo praca pochłania większość jego czasu. Uparcie i powoli rozwija swoją działalność. Projektuje wnętrza i meble. Zaprojektowane meble wykonuje osobiście.

 

Dlaczego własna firma a nie praca na etacie?
Parę lat temu ukończyłem architekturę, ale wbrew pozorom, po tym kierunku bardzo trudno znaleźć satysfakcjonującą pracę. Miałem co prawda okazję pracować w studiu architektonicznym, ale zakres obowiązków dla osoby tuż po studiach był dość ograniczony. A ja chciałem i się rozwijać, i sensownie zarabiać. W trakcie studiów, by przyjrzeć się pewnym procesom z bliska, pracowałem na budowie. Znam więc pracę architekta z innej perspektywy. Chciałem to doświadczenie szybko wykorzystać.

Ma Pan własny warsztat stolarski i wykonuje Pan przepiękne meble, a jednocześnie projektuje Pan wnętrza. To nietypowe połączenie. Skąd pomysł na taką działalność?

Rozpocząłem pracę na własny rachunek od projektowania wnętrz. Miałem sporo zleceń. Często stosowałem jednak nietypowe rozwiązania, na przykład by maksymalnie wykorzystać małą przestrzeń. Klienci byli zachwyceni, ale zdarzało się, że mieli problemy ze znalezieniem podwykonawcy, który zrealizowałby zaprojektowane przeze mnie meble. Zacząłem więc to robić sam. Właściwie od zawsze mnie to pasjonowało, więc teraz łączę przyjemne z pożytecznym.

Czy coś Pana zaskoczyło w pierwszych miesiącach po założeniu firmy?
Chyba najbardziej to, że zdarzają się klienci, którzy nie mają zwyczaju płacić terminowo za wykonaną usługę i czasem trzeba wręcz prosić wielokrotnie o uregulowanie należności.


Czy trudno Panu przebić się na rynku, na którym dominują spore firmy projektowe?
Początkowo było trudno, ale właściwie od zawsze zdobywałem klientów poprzez polecenia. Poczta pantoflowa jest skuteczna, a zadowolony klient chętnie poleca mnie innym swoim znajomym. Skąd czerpał Pan fundusze na założenie firmy? Czy to były oszczędności, kredyt? Maszyny, na których Pan wykonuje meble, są kosztowne. Miałem swoje oszczędności i zainwestowałem je w zakup sprzętu i wynajęcie miejsca na warsztat.

Czy Pana zdaniem polscy przedsiębiorcy potrafią uczciwie konkurować?

Z tym bywa różnie. Wychodzę jednak z założenia, że jakość obroni się sama.

Jakie wartości wyznaje Pan w biznesie?

Przede wszystkim, co ważne w mojej branży, stawiam na terminowość i wysoką jakość wykonania. Nie zadowalam się półśrodkami. Zawsze angażuję się w pełni w projekt i wykorzystuję do jego wykonania najlepsze surowce. No i po kilku latach wiem, że jeśli mam na kogoś liczyć, to… przede wszystkim na siebie. Wyznaję zasadę ograniczonego zaufania w stosunku do ewentualnych podwykonawców. Wiem, że jeśli sam czegoś nie dopilnuję, to może być różnie. Zwłaszcza, jeśli mówimy o terminowości.

Firma z pewnością pochłania znaczną część Pana czasu. Czy ma Pan jakąś odskocznię od pracy?
Praca jest moją pasją i w zasadzie zajmuje mi 24 godziny na dobę. Nie mam za bardzo czasu na rozrywkę czy relaks.


Młodzi przedsiębiorcy są często niecierpliwi i oczekują szybkiego sukcesu. Co by Pan doradził takim osobom?

Nic nie zrobi się samo. Trzeba naprawdę ciężko pracować i, zwłaszcza na początku, wielu rzeczy sobie odmówić. Ja cały czas jestem na początku tej drogi. Bywa różnie, ale się nie poddaję. A jeśli coś mi nie wychodzi, próbuję ugryźć zagadnienie od innej strony. Niezmiernie ważny jest upór. Trzeba dążyć do celu z uporem i wykorzystywać wszystkie możliwe okazje, które mogą wpłynąć na rozwój działalności.

Dziękuję za rozmowę

Zobacz więcej artykułów na blogu
Obserwuj

Dodaj komentarz