Ostatnio zapytano mnie, czym różni się certyfikat „Firmy z zasadami” od innych podobnych certyfikatów na rynku. I czy w ogóle to wiarygodny dokument? A może to kolejny bezwartościowy certyfikat, który można po prostu kupić? No przecież jest i „Rzetelna Firma” i „Solidna Firma” i „Zaufana Firma”… Dlaczego ktoś miałby się skusić na certyfikat „Firma z zasadami”?
Mamy dość!
Zdecydowaliśmy się stworzyć program „Firma z zasadami”, bo mamy dość tego, że niemal na każdym kroku jesteśmy przez kogoś oszukiwani. A to sprzedawca nie wyda dobrze reszty, a to taksówkarz zażyczy sobie za kurs więcej, niż powinien. Nawet podczas codziennych zakupów musimy bacznie oglądać opakowania produktów i sprawdzać termin ważności. Założę się, że większość z Was zaliczyła zakupy, wśród których znajdowały się artykuły nienadające się do spożycia. No właśnie. I ja i Wy przymykamy na to oko a nawet zaczynamy traktować takie sytuacje jako coś naturalnego, standardowego. I źli jesteśmy nie na sprzedawcę, a na siebie, że byliśmy nieuważni podczas zakupów. Ja, rzecz jasna, unikam potem zakupów w takim sklepie, ale chyba nie o to chodzi. Bo nie wpływam na zmianę myślenia sprzedawcy a jedynie chronię swój portfel. A co z portfelami innych?
Tysiące złotych strat rocznie!
Z ciekawości policzyłam ostatnio, ile średnio dziennie tracę przez podobne sytuacje. Myślę, że może to być nawet 5 złotych. Wystarczy, że wyciągam pieniądze z bankomatu, który pobiera prowizję. Oczywiście nie ma takiej informacji na bankomacie i w trakcie transakcji nie jestem o tym powiadamiana. Dowiaduję się dopiero po fakcie, w domu, gdy zaglądam na swoje konto. Tak więc 5 złotych dziennie. Wiecie, ile to jest miesięcznie? 150 złotych! Rocznie — 1800 złotych! Nie mogę się na to zgodzić! Chcę mieć pewność, że idąc do jakiegoś sklepu czy punktu usługowego, zostanę obsłużona uczciwie i z szacunkiem. Że jeśli zwrócę się o pomoc — otrzymam ją. Zgadzam się na to, że usługa nie musi być najtańsza. Tak naprawdę chodzi o to, żebym mogła robić zakupy w przyjaznej atmosferze bez obawy, że zostanę celowo oszukana lub na coś naciągnięta.
Co zmieni certyfikat „Firma z zasadami”?
Uznaliśmy, że firmy, które mają na względzie dobro klientów, kontrahentów czy współpracowników, zasługują na wyróżnienie. Zasługują na to, żeby to je wybierano spośród konkurujących ze sobą firm. Skąd kapituła „Firmy z zasadami” wie, kogo uhonorować certyfikatem? Otóż takiego przedsiębiorcę polecają inne firmy, które z nim współpracują. To zazwyczaj są jego klienci lub kontrahenci, czyli konkretne osoby. Nasz certyfikat ma charakter deklaratywny. Przedsiębiorca uhonorowany certyfikatem deklaruje, że będzie działać w sposób zgodny z zasadami deklaracji. Podpisuje się imieniem i nazwiskiem pod tymi zasadami. Firmę taką wpisujemy do bazy „Firm z zasadami” na www.firmzzasadami.pl. Dzięki temu każdy kontrahent w każdym momencie może sprawdzić, czy certyfikat jest aktualny i oryginalny.
To co odróżnia nas od innych, to fakt, że certyfikat nie jest przyznawany na zawsze. Jeśli jakikolwiek klient czy współpracownik zgłosi nam (czyli fundacji) złamanie zasad przez danego przedsiębiorcę, weryfikujemy ten fakt i odbieramy certyfikat. Firma taka zostaje skreślona z bazy „Firm z zasadami”. Co ważne, certyfikat jest wydawany z konkretną datą. Czyli im dłużej ktoś posiada certyfikat, tym bardziej można mu ufać. Znaczy to bowiem, że od uzyskania certyfikatu nikt nie zgłaszał zastrzeżeń do działania tej firmy. A ja, Wy — mamy pewność!