DOBRE WYCHOWANIE – świąteczna obfitość w dawaniu

DOBRE WYCHOWANIE – świąteczna obfitość w dawaniu.

Święta Bożego Narodzenia. W końcu czas oczekiwania i refleksji, pewnej wstrzemięźliwości wynagrodzony został obfitością wszelaką. Tak przecież kojarzy się nam wszystkim coroczne świętowanie narodzin naszego Pana Jezusa Chrystusa. Bóg się rodzi… Jako Człowiek… Nie do pojęcia to dla nas, że Bóg zstąpił na Ziemię niosąc pokój ludziom dobrej woli…Dał Siebie... Trzej królowie przynieśli hojne dary oddając pokłon i cześć Niemowlęciu. Radując się więc tym niezwykłym wydarzeniem, wydarzeniem Miłości Boga Ojca do człowieka zagubionego w gmatwaninie ziemskiego i mizernego życia, obdarowujemy się wzajemnie prezentami i nie tylko.

Święta Bożego Narodzenia wypełnione są obfitością i hojnością. Ozdabiamy nasze domy. Zastawiamy stoły. Pakujemy prezenty…

Jest to również piękna okazja dla rodziców. Dzieci patrzą. To co do nich mówimy to jedno, to co one widzą to zupełnie drugie. Dzieci przyjmą bardziej to co zobaczą. Oczywiście jeśli jedno jest zgodne z drugim to wspaniale. Jednak najczęściej spotykam się z dysonansem w tej kwestii. Warto zastanowić się co dziecko słyszy i co widzi obserwując swoich domowników.

Lepiej jest dawać niż brać mówił, już jako dorosły, nasz świąteczny Jubilat. Dziecko powinno widzieć hojność i radość w dzieleniu się z innymi szczególnie w chrześcijańskiej rodzinie. Znamy opowieść wigilijną Charlesa Dickensa o skąpcu… Nikt nie jest zadowolony z życia będąc samolubnym i przez to samotnym. Wychowujmy już od początku nasze pociechy na Człowieków, którzy potrafią dawać nie tylko rzeczy ale i siebie, swój czas, swoje zaangażowanie. Którzy zbierają skarby w niebie, a tymi na ziemi obdarowują również innych. Uczmy ich radości dawania!

Dar płynący z serca więcej cieszy dającego niż obdarowanego. Sami przecież Państwo wiecie :)

Z domu Rodzinnego wynosi się podstawowe nawyki. Głęboko w nas one pozostają w zasadzie przez całe życie. Czas dzieciństwa to najłatwiejszy sposób na Dobre Wychowanie… Niby takie oczywiste, prawda? Jednak coraz częściej widzę raczej brak wychowania, a szczególnie Dobrego.

Faktycznie pierwsze lata życia dziecka są przygotowane do kształtowania nowego Człowieka, dlatego nazywam ten okres najłatwiejszy. Ale jest on łatwy dla dziecka. Ono chłonie jak gąbka. Dla rodziców to wcale niełatwe lata. Jednak kiedy podejdą oni do sprawy poważnie i odpowiedzialnie, staną się dużo prostsze. Przyniosą wiele satysfakcji i wiele radości, tej prawdziwej. Radości z tworzenia, z dobrze i rzetelnie wykonanego zadania, najważniejszego zadania.

Przytoczę pewną historyjkę o dawaniu. Pewien czterolatek otrzymał od Pani utrzymującej porządek na osiedlu woreczek z czekoladkami. Bardzo go lubiła ta Pani. Zaskoczony ale uradowany podziękował i...wziął się do konsumpcji :) Zatrzymałam go w tym momencie i opowiedziałam co dobrze byłoby zrobić, jak się teraz zachować. Wysłuchał, że należałoby poczęstować Panią, siostrę, mnie i Rodziców.. Nie był zadowolony. Zadał kilka pytań. Przecież to on dostał te czekoladki, przecież bardzo je lubi, przecież rodzice nie wiedzą o tym itp. To bystry chłopczyk. Obiecałam mu, że kiedy zrobi to zgodnie z tym jak Bóg nas uczy czyli podzieli się z innymi ,to na pewno otrzyma jeszcze więcej w niedalekim czasie, bo Bóg lubi kiedy się dzielimy z innymi i obficie obdarowuje nas jeszcze bardziej.

 

Zaplanowałam więc, że za kilka dni sama kupię mu coś pysznego. O Ja małej wiary ha ha ha! Chłopiec z radością częstował wszystkich. Opowiedział Rodzicom całą historię i czekał, ale jak to dziecko – nie czekając. Po kilku dniach otrzymał kolejną paczuszkę ze słodyczami. Wcale nie ode mnie. Większą. Przypomniał sobie wcześniejszą rozmowę. Jego dziecięca wiara umocniła się jeszcze a radość i dziękowanie z tej historii wypełniło cały dzień. Także nas dorosłych. Mnie Nasz Ojciec lekko zawstydził... I dobrze :) Całe zdarzenie było tak namacalne jakby Sam zszedł i wynagrodził wiarę i ufność tego dziecka.

Odtąd chłopiec wciąż chętnie dzieli się tym co otrzymuje. Chętnie i z prawdziwą radością. Mam to szczęście, że pracuję z takimi małymi mistrzami ufności i wiary. Obdarowują mnie codziennie, hojnie.

Boże Narodzenie jest to czas Dobrego Wychowania...w dawaniu.

Alicja Matjakowska 

 

Zobacz więcej artykułów na blogu
Obserwuj

Dodaj komentarz