Pasja, niezwykłe projekty i zgrany zespół – to przepis na sukces!

 

Zapał, energia i zamiłowanie do sportowych szaleństw jak u nastolatki – aż trudno uwierzyć, że firmę prowadzi od niemal 20 lat! Rozpoczynała w branży budowlanej, ale zawsze ciągnęło ją do sportu – była nawet mistrzynią Polski w squasha! Dziś Pani Olga Krzemińska-Zasadzka prowadzi jedną z najbardziej rozpoznawalnych agencji eventowych w Polsce. Dla jej firmy Power nie ma rzeczy niemożliwych – jest w stanie zorganizować event w w każdej formule i w niemal każdym zakątku świata!

 

Praca na własny rachunek nie należy do najłatwiejszych. Dlaczego zdecydowała się Pani na założenie firmy?
Połączyłam rodzinne doświadczenie z pasją. Mój tata zawsze pracował na swój rachunek, dołączyłam do niego i brata, tworząc spółkę cywilną w branży budowlanej. Zaczęłam również organizować wyjazdy narciarskie i tak powoli rozkręcała się moja przygoda z branżą eventową.

Jak długo prowadzi Pani firmę?

Własną działalnością otworzyłam w 1997 roku, w przyszłym roku minie więc już 20 lat. Zawsze żartuję, że mam 17 lat, bo na tyle się czuję, ale trudno te rachunki pogodzić.

Jaki jest profil firmy? Czym się zajmuje?
Agencja Power Sp. z o.o. (firma posiada wpis do rejestru organizatorów i pośredników turystycznych województwa mazowieckiego nr 1279), którą stworzyłam, ma na swoim koncie setki zrealizowanych eventów, konferencji, wyjazdów zagranicznych oraz wydarzeń sportowych. Nasza oferta cały czas się poszerza o ciekawe i niecodzienne propozycje. Zorganizowanie wyjazdu off-road do Gruzji czy lotu balonem po Andorze nie stanowi najmniejszego problemu. Zabieramy naszych Klientów w miejsca, które znamy osobiście, gwarantując doskonałą organizację i niezapomniane wspomnienia. Obecnie jesteśmy jedną z najbardziej rozpoznawalnych agencji w branży eventowej w Polsce.

Skąd pomysł na taką właśnie działalność?
Zawsze byłam wielką miłośniczką sportu. Oprócz narciarstwa kocham squasha ‒ byłam dwukrotną mistrzynią Polski w tej dyscyplinie. Starałam się zarazić tą pasją innych, organizując sporadycznie wypady narciarskie. Gdy branżę budowlaną dotknął kryzys i dużo firm upadło, nie widziałam perspektyw rozwoju. Moja dodatkowa działalność stała się główną, trafiając w zapotrzebowanie rynku na taką ofertę.

A jak z konkurencją w Pani branży?
Branża jest bardzo zróżnicowana. Każda firma proponuje troszkę inne rzeczy lub inaczej je organizuje. Dla każdego jest miejsce, jeśli tylko ma na siebie pomysł, potrafi się wyróżnić i trafić do Klienta. Niestety dużo firm w ostatnich latach upadło, więc nie jest to zajęcie dla każdego. Klienci stawiają wysoko poprzeczkę. Bardzo cenią sobie jakość, nie można sobie pozwolić na jakiekolwiek niedociągnięcia. Zadowoleni jednak trzymają się danej agencji latami. Mamy przyjemność obsługiwać te same firmy od lat, co pozwala nam utrzymać stabilność i skutecznie konkurować na rynku.


Jak Pani ocenia sposoby rywalizacji między firmami?

Nie mamy czasu na rywalizację w potocznym rozumieniu. Nie skupiamy się na ściganiu z konkurencją, a na zapewnieniu jak najlepszej oferty i jej realizacji. Rywalizujemy naturalnie poprzez konkursy ofert czy na konkursach branżowych. Staramy się jednak łączyć, nie dzielić. Uważam, że branża powinna być solidarna, mówić jednym głosem zarówno do Klientów, organów państwowych czy mediów.

Z pewnością w chwili podejmowania decyzji o własnej działalności, miał Pani pewne założenia i wizje. Czy udało się je wdrożyć?
Szczerze? Wówczas nie miałam. Albo raczej miałam zupełnie inne plany niż obecnie. Moim marzeniem były korty do squasha i badmintona, stworzenie klubu sportowego. Nie miałam jednak możliwości finansowych, postawiłam więc na to, co można robić bez dużych nakładów finansowych i sukcesywnie rozwijałam działalność.


Początki działalności bywają bardzo różne. Niektórzy od razu wypływają na szerokie wody, inni wspinają się powoli i dopiero po pewnym czasie osiągają zamierzone cele. Jak było u Państwa?

Po przygodach w firmie budowlanej, w branży eventowej i turystycznej działałam etapami, bardzo ostrożnie. Wolałam zrealizować mniej, ale lepiej i pewniej. Takie jakościowe podejście opłaciło się. Nasza praca została zauważona i doceniona. Poza uznaniem takich Klientów, jak Coca-Cola HBC Polska, IKEA, Shell, UEFA, Polkomtel SA, Bosch, PZU czy BRE Bank, otrzymaliśmy liczne nagrody. Możemy pochwalić się między innymi tytułem Solidna Firma i Firma Roku, Platynowym Certyfikatem Polish Product, nagrodą MP Power Awards, medalem Meeting Planner oraz certyfikatem Wiarygodna Firma. Jesteśmy aktywni w branży, należymy też do wielu stowarzyszeń i organizacji (SBE, SOIT, SITE, SKKP).

Jak Pani sądzi ‒ czy możliwe jest uruchomienie firmy bez znacznych nakładów finansowych?

W naszym przypadku się udało. Zaczynaliśmy od kosztów 3500 zł miesięcznie, obecnie są ponad 15 razy większe. Z naszego doświadczenia wynika, że poza dobrym pomysłem na biznes, bardzo ważny jest dbanie o stopniowy i stabilny rozwój.

Jakie wartości wyznaje Pani w biznesie?
Takie same, jak prywatnie: uczciwość, lojalność, szczerość, otwartość, pracowitość i dokładność.

Dzisiaj podobno bardzo trudno znaleźć osoby chętne do pracy. Jak Pani myśli — dlaczego tak jest?

Mam szczęście pracować z ludźmi stworzonymi do zawodu Event i Incentive Managera. Są entuzjastami najróżniejszych dyscyplin sportowych, kochają penetrować świat, dokonywać niesamowitych rzeczy. Z prawdziwym zaangażowaniem wymyślają niepowtarzalne formuły eventów i wyjazdów dla Klientów. W agencji pozwalamy im na nowatorskość i samodzielność, co procentuje zadowoleniem Klientów i lojalnością samych pracowników. 


Najbardziej krytyczny moment w Pani karierze? Czy myślała Pani wówczas o zamknięciu firmy?

Miałam taki moment w firmie budowlanej – dużo firm zamykało działalność, klienci zalegali z należnościami, musiałam pracować na 3 zmiany by utrzymać firmę. To był ciężki okres, ale cieszę się, że się nie poddałam, dzięki czemu jestem dziś dużo silniejsza i ostrożniejsza.


Jak Pani wyobraża sobie swoją firmę za 5 lat?

Nie chciałabym, aby dużo się zmieniła i rozrosła. W tej chwili mamy fantastyczny zespół i pracujemy nad ciekawymi projektami. Pewnie modyfikacji będzie ulegała sama oferta. Pojawi się w niej więcej wyjazdów zagranicznych, w dalsze, egzotyczne regiony, bo świat się kurczy. 


Prowadząc własną firmę, bardzo trudno jest zachować dystans do tego, co się robi. W jaki sposób Pani odpoczywa od pracy?

Po okresie 10 lat bardzo intensywnej pracy, w końcu osiągnęłam etap, kiedy mogę dbać też o własny odpoczynek. Nie zabieram pracy do domu. 2-3 razy w tygodniu chodzę na squasha, staram się mieć dłuższe wakacje i ferie oraz więcej czasu spędzać z rodziną i przyjaciółmi.


Dlaczego Pani zdecydowała się dołączyć do inicjatywy „Firma z zasadami”? Jak Pani ją postrzega?

Ofertę otrzymałam mailem, a w niej wszystko, w co wierzę i z czym się identyfikuję. Przystąpienie do programu było więc przypieczętowaniem naszych firmowych i prywatnych wzorców etycznych. Czuję, że ta inicjatywa ma potencjał i będzie się rozwijać. Trzeba stworzyć firmom możliwość i narzędzia, a na pewno będą owocnie współpracowały ze sobą.

Jakie marzenie udało się Pani spełnić dzięki firmie?
Praca umożliwiła mi realizację wielu marzeń związanych z aktywnościami sportowymi: od skoków spadochronowych i pełne emocji wyprawy off-roadowe, przez latanie, żeglowanie, jazdę na nartach i snowboardzie w cudownych kurortach, spływy rwącymi rzekami, jazdę nietypowymi pojazdami, po samo zwiedzenie niesamowitych miejsc na świecie. To daje mi ogromną energię do działania i podejmowania coraz to nowych wyzwań.

Dziękuję za rozmowę i życzę powodzenia w biznesie!

Wywiadu udzieliła nam Pani Olga Krzemińska-Zasadzka, właścicielka agencji Power Sp. z o.o. Firma mieści się w Warszawie
przy ulicy Kowalczyka 1/31.

Strona internetowa firmy: www.agencjapower.pl
Profil agencji na Facebooku: https://www.facebook.com/agencjapower/?fref=ts

Zobacz więcej artykułów na blogu
Obserwuj

Dodaj komentarz