Sukces to codzienna, mozolna praca!

 

Czasem trzeba wziąć sprawy w swoje ręce. Pan Józef Czerwiński, właściciel firmy AZUR z Zielonej Góry, zajmującej się transportem międzynarodowym, postanowił wykorzystać swoje doświadczenie. A że rynek pracy dla 50-latka nie jest zbyt łaskawy, założył własną firmę i dzisiaj może pochwalić już ponad 6-letnim stażem!

 

Jak długo istnieje Państwa firma? Czy w chwili jej zakładania były sprzyjające warunki na rynku?
Firma istnieje od 2009 roku. Już w tym czasie warunki dla prowadzenia transportu międzynarodowego były bardzo niesprzyjające. Niskie stawki, drogie paliwo trudny dostęp do kapitału. 


Dlaczego własna firma a nie praca na etacie?
Po rozstaniu z etatem praktycznie zderzyłem się z rzeczywistością. Niewielu było chętnych do zatrudnienia 50-latka i to jeszcze byłego prezesa dużej firmy.

Skąd pomysł na taką właśnie działalność? Czy wynika to z Pana wykształcenia?
Po 10 latach pracy w tej branży chciałem wykorzystać swoje umiejętności. Posiadam wykształcenie i zamiłowanie do tej pracy.


Czy coś Pana zaskoczyło w pierwszych miesiącach po założeniu firmy?
Największym zaskoczeniem był stosunek instytucji do nowej zakładanej firmy. Mit o pomocy, o jednym okienku, preferencjach — to wszystko bajki. Gdzie tylko się udawałem, napotykałem same bariery i trudności. 


Czy trudno było zaistnieć na tym rynku?
Właściwie gdyby nie pomoc zaprzyjaźnionej firmy mojego brata, to nic by z tego nie wyszło.


Skąd czerpał Pan fundusze na założenie firmy? Czy to były oszczędności, kredyt?
Tylko i wyłącznie rodzinne oszczędności i kredyty kupieckie u dostawców paliw. 


Czy Pana zdaniem polscy przedsiębiorcy potrafią uczciwie konkurować?
Polscy przedsiębiorcy niestety nie są zbyt uczciwi. Gdzie się tylko da, starają się nawet swoim kolegom i przyjaciołom odbierać rynek. Często w nieuczciwy sposób. 


Jakie wartości wyznaje Pan w biznesie?
Jestem katolikiem i to kieruje moimi poczynaniami w życiu. Najważniejsze wartości to wiara, uczciwość, nierobienie krzywdy drugiemu człowiekowi, szacunek do pracowników, płacenie podatków i pomoc ubogim. 


Firma z pewnością pochłania znaczną część Pana czasu. Czy ma Pan sposób na zachowanie balansu w życiu? Czy ma Pan odskocznię od pracy, na przykład w postaci sportu czy innego hobby?

W ciągu tygodnia właściwie nie ma chwili, abym nie myślał o firmie. Bardzo trudno oderwać się od pracy, kiedy samochody jadą często po Europie przez 24 godziny na dobę i napotykają na najróżniejsze problemy. Kierowcy potrzebują czasami pomocy w nocy, w sobotę, w czasie obiadu czy podczas spaceru z żoną. Po wielkich przygotowaniach staram się urwać czas na wypad na tygodniowe narty do Włoch lub letni wypoczynek nad morzem. Ale to bardzo trudne. Sam prowadzę firmę, więc wszystkie podatkowe terminy ustalają często moje terminy możliwego urlopu.

Młodzi przedsiębiorcy są często niecierpliwi i oczekują szybkiego (a najlepiej spektakularnego) sukcesu. Kilkoro moich znajomych postanowiło zrezygnować z prowadzenia firmy po roku-dwóch właśnie z powodu trudności finansowych. Co by Pan doradził takim osobom? Jaki jest Pana przepis na sukces?
Trudno nazwać chyba sukcesem codzienną mozolną pracę. Recepta na powodzenie w biznesie to prostu cierpliwość i uparte dążenie do budowania swojej przyszłości bez względu na pojawiające się trudności z zachowaniem uczciwości wobec siebie, kolegów i własnego kraju.

Dziękuję za rozmowę!
Rozmawiał z nami z Józef Czerwiński, właściciel firmy transportowej AZUR Sp. z o.o. Firma mieści się w Zielonej Górze, przy ul. Batorego 126a.

Zobacz więcej artykułów na blogu
Obserwuj

Dodaj komentarz