Otrzymaliście smsa z wyjaśnieniem o pomyłce i prośbą o pomoc w odzyskaniu kodu? Nawet ja, wyczulona na wszelkie naciągania i oszustwa przez sms, przez chwilę zastanowiłam się, jak mogę pomóc osobie, która do mnie napisała. Szybko jednak połączyłam fakty i zorientowałam się, że za sprytnie skonstruowaną wiadomością czai się jakiś przekręt. Uważajcie! To rzeczywiście oszustwo!

 

SMS o pomyłce dziecka 
Na pierwszy rzut oka wiadomość wygląda bardzo wiarygodnie. Numer, z jakiego przychodzi, nie jest cztero- czy sześciocyfrowy – zawiera 9 cyfr, tak jak zwykły numer typowego abonenta telefonii komórkowej. Treść, którą zawiera, również w pierwszej chwili nie budzi wątpliwości. Oto, co otrzymałam w smsie (zapis oryginalny):

 

Witam. Na wstepie przepraszam za klopot ale
podczas rejestracji w 
serwisie internetowym
przez moja nieuwage moje dziecko wpisalo
nieprawidlowy numer 
telefonu i SMS dotyczacy
rejestracji zamiast do nas zostal wyslany na Pani/
Pana numer. Czy jest mozliwosc odeslania mi
tresci tego SMSa pod moj 
numer jesli juz dotarl lub
dopiero dojdzie? Jezeli nie sprawi to klopotu bede 
bardzo wdzieczna za pomoc, z gory dziekuje.
Anna

 

Brak logiki
W pierwszym odruchu przejrzałam wiadomości, jakie dotarły do mnie na kilka minut przed tym smsem. Nie znalazłam nic, co mogłoby mieć związek ze sprawą ale zaczęłam zastanawiać się, dlaczego osoba, która mi ową prośbę wysłała, nie zarejestruje się jeszcze raz we wspomnianym serwisie internetowym podając dane poprawne? Przecież to dużo prostsze no i nikt inny nie skorzysta z kodu rejestracyjnego przeznaczonego dla tej osoby. Skąd też przekonanie, że to właśnie mój numer został wpisany jako błędny? Jeśli jest widoczny w jakimś formularzu rejestracyjnym, to z pewnością wszelkie dane można edytować i poprawić.

Kosztowna odpowiedź
Postanowiłam zweryfikować numer, z którego przyszedł sms. W internecie jest sporo stron, na których można sprawdzić nieznane nam numery pod kątem uciążliwości kontaktu czy bezpieczeństwa. Okazało się, że numer rzekomej Pani Anny jest opisany jako „niebezpieczny” a odpowiedź na smsa może kosztować… nawet 25 zł! Odpowiadając na niego i podpisując się na przykład imieniem, potwierdzamy bowiem nasz numer telefonu a w konsekwencji z dużym prawdopodobieństwem przystępujemy do usługi sms premium. Jak to się odbywa? Pani Anna wpisuje nasz numer telefonu w płatnym serwisie. By aktywować kosztowną usługę potrzebuje PIN. PIN zostaje wysłany rzeczywiście na nasz numer telefonu. Gdy go w końcu otrzymujemy, odsyłamy go rzekomej Pani Annie, bo przecież o to prosi. Następnie "Pani Anna" potwierdza owym PINem nasze przystąpienie do płatnej usługi sms. Niewykluczone, że nasz numer telefonu wraz z PINem może posłużyć rzekomej Pani Annie do skorzystania z serwisów pożyczkowych, w których konieczne jest potwierdzenie rejestracji przez sms.

Upubliczniajcie numer, z jakiego przyszedł sms!
A zatem – uważajcie na tego typu smsy i pod żadnym pozorem nie odpowiadajcie na nie! Również nie oddzwaniajcie, jeśli ktoś próbował się z Wami połączyć ale połączenie było na tyle krótkie, że nie zdążyliście odebrać telefonu. Informujcie znajomych i rodzinę o tym, że taki przekręt ma miejsce. Upubliczniajcie – na Facebooku czy innych forach – numer telefonu, z jakiego otrzymaliście smsa. Dzięki temu być może skala oszukanych osób będzie dużo mniejsza.
Numer, z jakiego ja otrzymałam smsa z tą dziwną prośbą, to: +48 515 451 058.

Zobacz więcej artykułów na blogu
Obserwuj

Dodaj komentarz