Niezwykłe podejście do życia, doskonałe poczucie humoru, zabawa pracą i nieograniczona fantazja, jeśli chodzi o przyszłość — Pan Dawid Żyliński, właściciel firmy NEON z Rumi, zrobił na nas niesamowite wrażenie. Jak sam mówi, jedyna rzecz, do której podchodzi śmiertelnie poważnie, to klient i jego satysfakcja. Mamy nieśmiałe podejrzenia, że to może być przepis na sukces w życiu prywatnym i zawodowym :-)

 

Dlaczego zdecydował się Pan na założenie własnej firmy? Praca na własny rachunek nie należy do najłatwiejszych.
Szukałem swojego miejsca. Z braku realnej perspektywy zacząłem rozważać własną działalność.
 I jakoś tak, bez wielkich planów — zaczęło się…

Jak długo prowadzi Pan firmę?

W listopadzie rozpoczniemy czwarty rok działalności.

Jaki jest profil firmy? Czym się zajmuje?

Generalnie zajmujemy się szeroko pojętym projektowaniem i wykonawstwem instalacji elektrycznych. Staramy się wdrażać nowe technologie w postaci inteligentnych instalacji budynkowych, ale zdarzają nam się mniejsze rzeczy — dziedzina instalacji elektrycznych jest wyjątkowo szeroka.

Skąd pomysł na taką właśnie działalność?
To, o czym jeszcze niedawno mogliśmy czytać w książkach Science Fiction, staje się dziś (powoli) teraźniejszością. Prowadzenie takiej działalności pozwala w tym uczestniczyć — tworzyć nową rzeczywistość.


Czy w Pana branży jest duża konkurencja?
Na razie mieścimy się na rynku ;-) Zresztą, nie do końca postrzegam to jako konkurencję. Znam kilkunastu wykonawców o podobnym profilu działalności i każdy do tematu podchodzi trochę inaczej (ma swoje ulubione systemy, metody, itp. ) — każdy może klientowi zaproponować nieco inne rozwiązanie.

Z pewnością w chwili podejmowania decyzji o własnej działalności, miał Pan pewne założenia i wizje. Czy czas je zweryfikował? Czy udało się wdrożyć wszystkie plany i działania?
Myślę, że czas weryfikuje nasze plany nieustannie — wyjątkową umiejętnością jest elastycznie się do tego dostosować. Cały czas się tego uczę.


Początki działalności bywają bardzo różne. Niektórzy od razu wypływają na szerokie wody i często po pewnym czasie następuje stagnacja. Z kolei inni wspinają się powoli i dopiero po pewnym czasie osiągają zamierzone cele. Jak było u Państwa?
Praca i własna działalność nie jest najważniejszą rzeczą w moim życiu. Owszem, zdarzają się okresy, kiedy pracuje się bardzo dużo, jednak staram się, żeby to nie przesłaniało mi horyzontu. Od początku starałem się dobrze pracą bawić i stawiać na własny rozwój — na razie mi się to udaje.


Jak Pan sądzi ‒ czy możliwe jest uruchomienie firmy bez znacznych nakładów finansowych?
Przeczytałem ostatnio (choć nie mogę sobie przypomnieć źródła), że jeżeli nie masz dużych pieniędzy w działalności gospodarczej, to musisz się wyróżniać się fantazją i dobrymi pomysłami… Na razie jestem na etapie fantazjowania… ;-) A poważnie: w działalność gospodarczą można włożyć dowolną ilość pieniędzy. Staram się tego jednak nie robić — „nie ma takich kredytów, których nie trzeba spłacać”. 


Jakie wartości wyznaje Pan w biznesie?
Nie znajdę lepszej odpowiedzi niż słowa piosenki Stanisława Soyki: „Przyzwoitość […], to waluta, waluta […](wciąż ważna)...”.

Czy zatrudnia Pan pracowników lub współpracowników? Dzisiaj podobno bardzo trudno znaleźć osoby chętne do pracy.
Owszem — współpracuję nieustannie z kilkoma sprawdzonymi osobami i firmami. Każdy z nich jest fachowcem w swojej dziedzinie — ufam im. Rynek, po którym się poruszamy, jest bardzo obszerny i nie da się wszystkiego zrobić samemu. Właściwy dobór współpracowników to kwestia wyjątkowo ważna.


Najbardziej krytyczny moment w Pana karierze? Czy myślał Pan wówczas o zamknięciu firmy?

Nie było jeszcze tak tragicznie, żebym myślał o zamknięciu. Staram się cieszyć każdym kolejnym zleceniem i coś ciekawego z niego wynieść.

A najzabawniejszy moment w Pana działalności? Może jakiś nietypowy klient lub zlecenie?
Ciężko mi odnaleźć ten najzabawniejszy. Bardzo często czuję się jak dziecko w piaskownicy odkrywając nowe możliwości — to sprawia mi dużo radości.


Jak Pan wyobraża sobie swoją firmę za 5 lat?
Może zmienię profil działalności a może będę współpracował z NASA albo projektował japońskie gry video… Kto to wie ;-)


Prowadząc własną firmę, bardzo trudno jest zachować dystans do tego, co się robi. W jaki sposób Pan odpoczywa od pracy? Czy to w ogóle możliwe?
Wydaje mi się, że kluczowe jest indywidualne podejście do pracy. Jeżeli nie jest ona najważniejsza — można od niej odpoczywać. Jeżeli chodzi o mnie, to preferuję rodzinne spotkania z kulturą ;-)


Dlaczego zdecydował się Pan dołączyć do inicjatywy „Firma z zasadami”? Jak Pan ją postrzega?
W gąszczu różnych inicjatyw zrzeszających firmy — ta wydała mi się szczególnie interesująca Właśnie ze względu na ukierunkowanie na „zasady”.

Jakie marzenie udało się Panu spełnić dzięki firmie?
Myślę, że przede wszystkim osiągnięcie zależności wyłącznie od pracy własnych rąk. Jedyna rzecz, do której podchodzę śmiertelnie poważnie, to klient i jego satysfakcja. Cała reszta to dobra zabawa — czy można wymarzyć sobie coś lepszego?

Dziękuję za rozmowę i życzę powodzenia w biznesie!

Ja również dziękuję.

Wywiadu udzielił nam Pan Dawid Żyliński, właściciel firmy Neon z Rumi.
Firma znajduje się przy ulicy Sobieskiego 42.
Strona internetowa firmy: www.neon.gda.pl
Profil firmy na Facebooku: https://www.facebook.com/NEON.Inteligentne.Instalacje/?fref=ts

Zobacz więcej artykułów na blogu
Obserwuj

Dodaj komentarz